Niniejsza strona "Rycerza Niepokalanej 1922", jest jedynym oficjalnym organem Rycerstwa Niepokalanej 1917 w Polsce oraz III Zakonu Od Pokuty

 Drodzy Wierni!

     Jak zauważyliście zostało wznowione wydawanie pisma „Rycerz Niepokalanej 1922” w formie miłej dla serca i duszy każdego katolika: w duchowości o. Maksymiliana Kolbe, w duchu miłości Pana Boga i Niepokalanej Matki Najświętszej, bez żadnych naleciałości modernistycznych.
W obecnych czasach, pismo to katolickie w swej formie i przekazie napotyka wiele różnych przeszkód i barier, co blokuje jego rozwój i dotarcie do szerszego grona odbiorców.
Jedną z nich jest nikły zasób środków finansowych, z którymi boryka się Redakcja. Jednakże mocno wierzymy, iż Najświętsza Maryja Panna, która jest patronką „Rycerza” dopomoże nam w szerzeniu Jej wielkiego miłosierdzia i miłości poprzez pomoc w wydawaniu Jej miesięcznika i docieraniu do coraz to nowych środowisk tak w Kraju jak i za granicą.
„Na końcu Moje Niepokalane Serce zatriumfuje!”Matka Boża w Fatimie
W Jezusie i Maryi Brat Rajmund
Prosimy o dobrowolna ofiarę na konto: 
Bank PKO S.A.      46124042721111000048322759
Dobra jest modlitwa z postem, a jałmużna więcej znaczy, niźli chowanie skarbów złota, albowiem jałmużna od śmierci wybawia, ona oczyszcza grzechy i czyni, że się znajduje miłosierdzie i żywot wieczny – Tob 12, 8–9

sobota, 23 września 2023

Rocznica śmierci o. Pio


             ,, ... Kapucyni uklękli przy chorym i modlili się, odmawiając Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, modlitwę o dobrą śmierć oraz modlitwę do św. Józefa, - patrona umierających. Razem powtarzali słowa:

,, Jezu, Maryjo, Józefie, oddaję wam serce i duszę. Jezu, Maryjo, Józefie, bądźcie ze mną przy skonaniu. Jezu, Maryjo, Józefie, niech w Waszej obecności moja dusza w pokoju wyjdzie z ciała ".
Przygotowano święte oleje i ojciec Paolo udzielił Ojcu Pio ostatniego namaszczenia. Umierający zachował pełną świadomość, doskonale zdawał więc sobie sprawę z wszystkiego, co się dzieje. Jego ciało oblało się potem, a stopy i dłonie zrobiły się bardzo zimne. Lekarze zorientowali się, że nastąpił atak serca, zrobili mu więc zastrzyk w klatkę piersiową. Zamkniętymi oczami powtarzał słowa: ,,JEZU..., MARYJO...". Pod koniec poruszał wargami, ale nie był w stanie wydobyć z siebie nawet szeptu. Kapucyni wołali do niego: ,, Ojcze!
 
Ojcze !". Po raz ostatni otworzył oczy i spojrzał na ukochanych braci. O wpół do trzeciej nad ranem, ściskając w dłoni różaniec, delikatnie skłonił głowę i wyzionął ducha. Doktor Gusso, który był przy ojcu Pio w ostatnich chwilach, powiedział, że była to najspokojniejsza i najpiękniejsza śmierć, jakiej był świadkiem. 
 
Ojciec Piotr żył jak święty i tak też zmarł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz