Łaciński termin „militia Immaculatae” można tłumaczyć na polski jako „milicja”, lub „rycerstwo” Niepokalanej. Biorąc pod uwagę, że komunistyczne władze wybrały dla swoich formacji policyjnych określenie „milicja”, dziś słowo to nie kojarzy się dobrze i raczej nikt nie posługuje się nim w odniesieniu do aktywnej postawy chrześcijanina. Co jednak z „rycerstwem”? Czy jest to termin przebrzmiały, kojarzący się z odległą historią? Czy chodzi tu o szlachetne, rycerskie maniery? Czy raczej o męstwo i inne rycerskie cnoty? A może o wierność swemu panu, aż do oddania za niego życia?
Wśród wielu pism o. Kolbego na temat Rycerstwa Niepokalanej jest kilka, z ostatniego roku życia, wyróżniających się swą krótką, ale bardzo treściwą formą. Jest to grupa tekstów, pisanych już po pierwszym aresztowaniu i powrocie do klasztoru w Niepokalanowie w 1940 r.. Nieco wcześniej o. Maksymilian pisał o różnych aspektach duchowości maryjnej, m.in. o Cudownym Medaliku (Zakopane, 2-15.05.1939) i wrócił do tego tematu w 1940 r., pisząc o objawieniach w Lourdes (5-20.08.1940). Centralnym punktem było jednak dla niego całkowite powierzenie się Niepokalanej, które szczególny wyraz znalazło właśnie w formie Rycerstwa.
Pisze przede wszystkim o samej Maryi – jako Niepokalanej, doskonale zjednoczonej z Bogiem. Jest ona wzorem stworzenia, takiego jakie wyszło z ręki Bożej, nieskalanego grzechem. „Stworzenia prawem naturalnym danym im przez Boga doskonalą się, do tego Boga upodabniają, do Niego powracają, a stworzenia rozumne świadomie miłują i tą miłością coraz bardziej z Nim się jednoczą, do Niego powracają. Stworzeniem zaś całkowicie pełnym tej miłości, boskości – to Niepokalana bez wszelkiej zmazy grzechu”. Świętość Maryi jest najściślej związana ze świętością samego Boga, jest ona „wpleciona w miłość Trójcy Przenajświętszej”. Dlatego też powierzenie się Niepokalanej nie może być rozumiane jako jakiś „boczny tor” czy alternatywna ścieżka duchowości chrześcijańskiej, ale jako oddanie się Bogu, z którym Maryja jest ściśle zjednoczona. Już wcześniej o. Kolbe pisał o tym wyraźnie: „Celem każdego człowieka jest być Bożym przez Jezusa Pośrednika u Ojca, a Jezusowym – przez wszelkich łask Pośredniczkę, Niepokalaną” (Istota MI, Mały Dziennik 8.12.1937).
Istotą Rycerstwa Niepokalanej jest więc oddanie się Bogu przez Maryję. Ma to być oddanie pełne, bez zastrzeżeń. W tym sensie jest więc ono podobne do rycerskiej wierności wobec suwerena: rycerz nie może uprawiać żadnej „prywaty”, toczyć wojenek na swoje własne konto. O. Kolbe wyraża to słowami: „dusza wstępująca do MI Niepokalanej całkowicie, bez żadnych zastrzeżeń, nieodwołalnie oddać się musi”. Tak jak dla rycerza symbolem oddania swemu panu jest sztandar, tak członek Rycerstwa powinien nosić Cudowny Medalik, będący zewnętrznym znakiem jego relacji z Niepokalaną. Medalik jest jednak czymś więcej: jest pociskiem skierowanym przeciw złu: „medalik ten stanowi jakoby kulkę w rękach rycerzy Niepokalanej”. Rozróżniając różne stopnie zaangażowania w walce duchowej, Maksymilian mówi o MI 1 (zaangażowanie indywidualne), MI 2 (zaangażowanie w formie stowarzyszonej), MI 3 (zaangażowanie pełne, w każdej możliwej formie). Walki duchowej nie można jednak rozumieć jako walki przeciw komuś, ale raczej jako przeciw czemuś: nie chodzi o zwalczanie grzeszników i heretyków, ale o niszczenie grzechu i herezji i uwalnianie ludzi od tych plag. (Istota MI, Niepokalanów 1940).
Sens Rycerstwa Niepokalanej przedstawiony jest w bardzo krótkiej formie w niewielkim tekście podyktowanym bratu Arnoldowi Wędrowskiemu w 1940 r. Także i tu o. Kolbe podkreśla pełnię oddania się Niepokalanej. Wszak rycerz, który służyłby swemu panu tylko po części, po części zaś – sobie samemu lub wrogom, byłby po prostu zdrajcą. Wierność jest więc podstawową zasadą, podstawowym atrybutem rycerza. Jest jednak jeszcze drugi wymiar: chodzi nie tylko o wierność we wszystkim, ale także o gorliwość. Nie może to być wierność „bierna” – nie zdradzę swego pana, ale też nie robię nic konkretnego, ale wręcz przeciwnie – musi to być wierność zaangażowana:
„Ci co tak się Niepokalanej całkowicie oddają, pragną zaznaczyć, że nie tylko co do zasięgu, ale także i co do natężenia tego oddania się przekreślają wszelkie granice, że pragną tak gorzeć coraz bardziej miłością ku Niej, by coraz więcej promieniować i na otoczenie, blaskiem swym rozświecić i żarem rozpalić jak najwięcej dusz, które w jakikolwiek sposób do nich się zbliżą; pragną świat cały i każdą duszę z osobna bez żadnego wyjątku dla Niepokalanej rycersko zdobyć i to jak najprędzej”.
Jest to niejako echo wezwania św. Pawła: „miłość Chrystusa przynagla nas” (2 Kor 5,14) i jego zachęty, aby uczniowie Chrystusa nie stali w miejscu, ale wytrwale biegli do przodu: „Czyż nie wiecie, że gdy zawodnicy biegną na stadionie, wszyscy wprawdzie biegną, lecz jeden tylko otrzymuje nagrodę? Przeto tak biegnijcie, abyście ją otrzymali” (1 Kor 9,24). Maksymilian posługuje się językiem militarnym, Paweł – sportowym, ale sens jest podobny: w królestwie Bożym nie ma miejsca dla maruderów, duchowych leniów, dekowników. Liczą się nie pobożne deklaracje, ale gorliwość – życie zgodne z wiarą, którą wyznajemy. Taki też jest sens przypowieści o dwóch synach z Mt 21, którą odczytujemy w XXVI niedzielę zwykłą. Pierwszy syn zadeklarował wprawdzie: „idę, panie!”, lecz nie poszedł. Drugi zaś rzekł „nie chcę”, ale później opamiętał się i poszedł pracować w ojcowskiej winnicy. Nie ten pierwszy, lecz drugi wypełnił wolę swego ojca. Piękne słowa, za którymi nie idą czyny, nie mają wielkiej wartości.
Tak więc według o. Maksymiliana chrześcijanin powinien być rycerzem Niepokalanej w dwojakim sensie: poprzez wierność – pełne oddane się na jej służbę, bez żadnych zastrzeżeń, w każdej sytuacji oraz poprzez zaangażowanie, gorliwość, skierowaną najpierw na rozpalenie miłości Bożej w sobie, a następnie – ku apostolstwu, aby cały świat zdobyć dla Chrystusa i Maryi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz