Gdyby ci, których szatan zwiódł, gdyby ci, co zaniedbują prawdziwe nabożeństwo do Matki Boskiej, umieli znaleźć Maryję, przez Maryję poznaliby Jezusa, a przez Jezusa doszliby do Boga. Kto raz znalazł Maryję, a przez Maryję Jezusa, a przez Jezusa Boga Ojca, ten znalazł wszystko, co niezbędne jest do świętości. Kto znalazł Maryję, znalazł wszelkie dobro. Wypowiadając to słówko „wszelkie”, nie dopuszczamy żadnych wyjątków, a więc znalazł: łaskę i przyjaźń Boga, moc przeciwko nieprzyjaciołom, prawdę naprzeciw kłamstwu, łatwe zwycięstwo nad trudnościami zbawienia, pogodę i radość w przykrościach życia.
Mylilibyśmy się jednak sądząc, że kto znalazł Matkę Boską, jest wolny od krzyżów i cierpień; przeciwnie, konieczną jest rzeczą, aby więcej cierpiał niż inni, bo Maryja jako Matka żyjących daje wszystkim swoim dzieciom cząstkę z drzewa Żywota. Drzewem Żywota jest krzyż Jezusa Chrystusa. Otóż ta dobra Matka nie oddala krzyża, jaki Bóg duszy przeznaczył, ale daje łaskę, by ona mogła nieść go cierpliwie, a nawet radośnie. Toteż krzyże dusz oddanych Matce Boskiej mają w sobie słodycz przedziwną, iż raczej pociechą są niż krzyżem. Prawda, dusze odczuwają gorycz kielicha cierpień, jaki koniecznie wychylić trzeba dla przyjaźni z Bogiem, ale obfitość pociech i radości, których najlepsza Matka nie szczędzi, ożywia je tak, że tęsknią za krzyżami.
Cała trudność polega na tym, aby prawdziwie znaleźć Matkę Boską; kto Ją znalazł, znalazł obfitość łaski. Bóg jest wprawdzie Panem Wszechwładnym, więc może udzielić łask wprost i bez pośrednictwa; zawsze jednak udziela ich tylko przez Maryję. Taką jest nauka św. Tomasza. Wiemy zatem, że chcąc dojść do Boga i połączyć się z nim, trzeba zachować ten sam sposób, którym On Sam się posłużył, kiedy stał się Człowiekiem i do nas zstąpił z łaskami swoimi, a sposobem tym jest prawdziwe nabożeństwo do Matki Boskiej.
Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort, Tajemnica Maryi, Londyn 1966, s. 22-24.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz