Zastanówmy się nad powyższą nauką, zawartą w przypowieści naszego Zbawcy, w której gospodarz wysyła swych służących do winnicy, a następnie w różnych porach dnia wychodzi, spotyka na rynku wielu próżnujących, gani ich ostro mówiąc: „Czemu tu stoicie cały dzień próżnujący” i usilnie wzywa ich do pracy: „Idźcie i wy do winnicy mojej”. Nie ulega wątpliwości, iż robotnikami w winnicy są wszyscy ludzie, którym Bóg rozkazuje troszczyć się o zbawienie własnej duszy, iżby kiedy mogli w niebie otrzymać nagrodę za swą pracę; jednakowoż praca nad zbawieniem własnej tylko duszy nie zasłoni Tercjarzy, synów duchownych Św. O. Franciszka przed zarzutem „próżnujących” i nie daje im prawa do nagrody w niebie; ona dalej nie odróżnia ich od innych ludzi, a nawet od nierozumnych stworzeń, które zmierzają do celu wyznaczonego im przez Stwórcę. „Wszystkie stworzenia głoszą wspaniałość i wszechmoc Boga” mówi prorok Pański (Ps. 18. 2.), wszystkie stworzenia pracują każde w swym zakresie i spełniają swe zadanie stosownie do swej natury. Niebo ze swymi drogami gwiaździstymi, ziemia ze swoją żywnością i wieczną zmianą, rośliny ze swoim wzrostem i owocami, zwierzęta ze swymi popędami i dziełami, gwiazdy ze swym wspaniałym światłem, morza ze swą równią i falami, ptaki ze swym śpiewem, rzeki, źródła, kwiaty, wszystko co istnieje chwali Stwórcę, gani nas i zdaje się mówić do nas: „Co tu stoicie cały dzień próżnujący”. Synowie św. Franciszka, czemu nie naśladujecie św. waszego ojca, który pałając żądzą chwalenia Stwórcy, przebiegał świat, by pozyskać dla Boga dusze i serca ludzi .
„Nie dla siebie samego chciał żyć, lecz innym chciał być pożytkiem” jak śpiewa o Nim Kościół św. w swej świętej liturgii. Jeżeli więc wszystkie stworzenia spełniają swe zadanie, to i my stworzenia Boże obdarzone rozumem musimy spełnić swe zadanie, musimy pracować nad własnym uświątobliwieniem a jako synowie św. Franciszka i nad uświątobliwieniem naszych współbraci, to jest zakres naszej pracy, to jest ta winnica, do której nas Niebieski gospodarz wysyła: praca nad sobą i drugimi. Ponieważ zaś Wy Tercjarze! znacie wasze obowiązki względem siebie samych, chcę mówić o obowiązkach niemniej wzniosłych i zaszczytnych, o pracy społecznej, czyli o apostolstwie jakie macie spełniać wśród różnych warstw społecznych, by dusze pozyskać dla cnoty w myśl św. Franciszka „Wszystko odnowić w Chrystusie”.
I. Ponieważ zatem działalność religijna stanowi istotę Trzeciego zakonu i jest jego głównym celem, musimy przeto wszystkie czynności nasze odnosić do tego celu stosownie do przepisów świętej reguły i dekretów papieży, a zwłaszcza dekretu papieża Piusa X, w którym Ojciec święty tak się odzywa do Tercjarzy: „Przede wszystkim, moi kochani synowie, powinniście poznać czym według woli świętego Założyciela powinien być Trzeci Zakon, który istotnie nie różni się od dwóch pierwszych zakonów św. Franciszka, albowiem posiada ten sam cel, choć inne właściwe sobie środki do osiągnięcia tego celu”. Już nasz poprzednik św. p. Leon XIII mówi: „Zakony św. Franciszka mają za cel główny zachowywanie Ewangelii Chrystusa Pana; są one z woli św. Założyciela niejako miejscem zapasów i walki, w którem ludzie ćwiczą się z większą gorliwością w życiu chrześcijańskim. Wprawdzie dwa pierwsze zakony, ćwicząc się w najwznioślejszych cnotach, dążą do wysokiego wprost niebiańskiego celu, lecz nie wszyscy mogą należeć do tych zakonów, bo nie wszystkim daje Bóg potrzebne ku temu łaski. Trzeci zakon założony jest dla wszystkich ludzi, a jak bardzo on wpłynął na poprawę obyczajów, jak wiele przyczynił się do podniesienia ducha chrześcijańskiego, jak wielkie, heroiczne cnoty wypielęgnował, świadczy o tern historia i jego wewnętrzny ustrój”. (Konst. Misericors Dei Filius). Z drugiej strony już św. O. Franciszek nazwał Trzeci zakon (zakonem pokuty), zakonem Braci Pokutujących, chcąc przez to wskazać, iż cechą każdego Tercjarza powinna być: miłość braterska i umartwienie (pokuta).
Co do pierwszego punktu, co do pierwszej cechy Tercjarzy, miłości braterskiej, już papieże, nasi poprzednicy, po wszystkie czasy o to głównie się starali, aby wszystkich Tercjarzy franciszkańskich, naśladowców św. Franciszka w jego seraficznej miłości, połączyć przez związek serc w jedno wielkie bratnie stowarzyszenie Także i my w naszym apostolskim piśmie „Septimo iam anno“ przypomnieliśmy członkom pierwszego zakonu o płomiennej miłości braterskiej, która jako taka powinna się rozciągać na Trzeci Zakon. Ta miłość braterska powinna panować nie tylko między Tercjarzami jednej jakiejś miejscowości, lecz obejmować wszystkich Braci bez wyjątku, a w ten sposób wszyscy przez miłość będą stanowili jedną całość. Ponieważ zaś wrogowie wiary katolickiej, wiedząc, że zjednoczone umiejętnie siły więcej mogą zdziałać niż rozdzielone, tworzą rozmaite stowarzyszenia, aby tym łatwiej mogli szerzyć swe przewrotne zasady, musimy im przeciwstawić stowarzyszenia katolickie, a zwłaszcza Tercjarstwo, którego zadaniem jest szerzyć ducha Chrystusowego, inaczej bowiem wynik walki będzie bardzo nierówny. Jednakowoż nie wolno do nowozakładanych stowarzyszeń czy bractw wprowadzać nowego sposobu życia, a stosunki między rozmaitymi stowarzyszeniami czy bractwami mają oznaczać i normować odnośni Dyrektorowie.
Co się tyczy drugiego punktu, to wraz z naszym poprzednikiem, chcemy powiedzieć: Głownem naszym żądaniem jest, by Tercjarze, którzy nazywają się zakonem Pokuty lub Braćmi Pokutującymi, naśladowali cnoty swego świętego Założyciela, inaczej bowiem nie spełnią swego zadania i praca ich nie wyda tych owoców, jakich się od nich słusznie domagamy i oczekujemy. Albowiem jak mówi św. Bonawentura, głównym zadaniem św. Franciszka, jakie otrzymał od Boga, było głoszenie pokuty, odwodzenie ludzi od miłości tego świata, a przyprowadzenie ich do miłości Ukrzyżowanego, a jako doskonały naśladowca Chrystusa umartwionego i ukrzyżowanego dal nam zadziwiający przykład pogardy świata i miłości krzyża i w ten sposób wskazał swym Braciom drogę do osiągnięcia doskonałości w zwykłem, pospolitym życiu wśród świata. W ten sposób powstał Trzeci Zakon, który zawsze, ilekroć oddawał się umartwieniom i pokucie, bardzo wiele dobrego działał dla Kościoła i państwa i dziś jeszcze przyniesie podobne owoce jeśli stanie się naprawdę zakonem „Pokuty” stosownie do przepisów swej reguły”. Kończąc dodaje Pius X.: „Głownem zadaniem Trzeciego Zakonu jest: ćwiczenie się w cnotach ewangelicznych i dawanie dobrego przykładu życia prawdziwie chrześcijańskiego innym ludziom”.
I zaiste Pius X. jako Tercjarz św. Franciszka, pełny ducha serafickiego, który za hasło swych rządów wziął sobie słowa św. Pawła do Efezów: „Jest moim obowiązkiem wszystko odnowić w Chrystusie”, które to słowa stały się też hasłem św. naszego Patriarchy, nie mógł inaczej pisać o świętym Franciszku i o Jego Trzecim Zakonie, który nazywa szkołą, gdzie ludzie w świecie żyjący, nie porzucając swych dóbr, dążą do doskonałości przez ćwiczenie się w cnotach ewangelicznych.
Ponieważ zaś prawdziwa pobożność polega na ćwiczeniu się w cnotach, na życiu zgodnym z nauką Chrystusa, a w dzisiejszych zwłaszcza czasach bardzo wielu jest ludzi połowicznie tylko lub fałszywie pobożnych, którzy sądzą, że pobożność polega na odmówieniu tylko pewnych modlitw bez przejęcia się niemi, na uczuciu pobożnym, którzy jednym słowem wyznają naukę Chrystusa Pana ale tylko ustami, a nie żyją według niej, powinni Tercjarze zwalczać tę źle pojętą pobożność, a w jaki sposób? oto, że sami pełni ducha Chrystusowego będą żyli według zasad Ewangelii, będą w życiu praktykowali naukę Chrystusa Pana. Dlatego też Trzeci Zakon nie potrzebuje dużo członków, lecz członków dobrych, pełnych ducha Chrystusowego, bo jeden członek prawdziwie pobożny więcej na pewno zdziała niż tysiące innych nie mających ducha prawdziwie Chrystusowego. O, bo naprawdę wielką, nieprzepartą jest siła dobrego przykładu. Nic zatem dziwnego, iż dwunastu apostołów, prostaków wprawdzie, ale pełnych ducha swego Mistrza nawróciło świat cały, iż jeden pobożny kapłan lub misjonarz więcej ludzi zyskuje dla Boga, niż tysiące innych nie mających ducha Bożego.
II. Przypatrzymy się teraz konkretnej pracy społecznej Tercjarstwa, wglądnijmy w jej szczegóły. Warto przytoczyć w tym względzie słowa słynnego szerzyciela (propagatora) idei Tercjarskiej Alberta Sauera do pewnego proboszcza: „Znam, są jego słowa, wielu Tercjarzy, tak mężczyzn jak i niewiast, którzy spełniają wiernie obowiązki swego stanu, biorą udział w rozmaitych zebraniach i zgromadzeniach, zajmują się wychowaniem sierót i spełniają inne pożyteczne czynności; można ich spotkać wszędzie, gdzie chodzi o spełnienie dobrego jakiegoś czynu, danie dobrego przykładu, pokonanie obawy lub względu ludzkiego, a zarazem są dla innych wzorem i przykładem życia chrześcijańskiego, świeckimi wikariuszami i pomocnikami duchowieństwa”. Dalej wyznaje on, iż sam przez długi czas nie znał istoty Tercjarstwa, dopiero kiedy się przypatrzył życiu chrześcijańskiemu Tercjarzy, życiu pełnemu gorliwości, zapomnienia o sobie i ofiar wszelakich, pojął iż tajemnica tego życia leży w tym, iż jego twórcą i założycielem jest św. Franciszek.
Nadto Tercjarze, jak świadczą różni proboszczowie i dyrektorowie, przez częste nawet codzienne przystępowanie do Komunji św. stają się w znacznej mierze szerzycielami ruchu eucharystycznego, który jest potężną dźwignią podniesienia życia chrześcijańskiego, gdyż około Eucharystii skupiają się wszystkie praktyki religijne, tak iż Tercjarze przez potęgę swego słowa i przykładu stają się prawdziwymi apostołami wśród reszty wiernych. Nic zatem dziwnego, iż proboszczowie znając błogosławione skutki działalności tercjarskiej, zakładają je w swych parafiach.
Tercjarstwo dalej szerząc zasady nauki katolickiej chroni od zagłady i ruiny społeczeństwa i państwa. Wiele dzisiaj jest złego a jeszcze większe zło grozi w przyszłości dlatego, że ludzkość wyrzuciła Boga ze swego życia prywatnego i publicznego i zapomniała o jednym zdaniu, które wypowiedziała Prawda Odwieczna, a które stanowi o losach państw: „Beze mnie nic uczynienie możecie” i o strasznych słowach Proroka Pańskiego: „Którzy odłączają się od Ciebie, o Boże, zginą”. (Ps. 72, 27). Dlategoż św. Franciszek wiedząc, iż bez Boga nie mogą istnieć narody i państwa, głosił wiarę, prowadził ludzi do życia prawdziwie chrześcijańskiego i na tej drodze kazał im szukać szczęścia i pomyślności doczesnej stosownie do słów Chrystusa Pana: „Szukajcie tedy najpierw królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego, a wszystko inne będzie wam przydane”. I w dzisiejszych czasach znajduje katolicyzm silną podporę w świętym Franciszku i jego rodzinie, której gałązki rozszerzają się na cały świat. Reguła Trzeciego Zakonu naucza prawdziwego braterstwa miłości i sprawiedliwości i żąda posłuszeństwa tak dla władzy kościelnej jak i świeckiej.
Dlatego też admirał Kuwerdil, który wiele pracował nad ruchem społecznym lecz nie mógł znaleźć trwałych dla społeczności podstaw, woła: „Musimy tworzyć stowarzyszenia chrześcijan w poszczególnych miejscowościach i parafiach. Szkoda, że Trzeci Zakon tak bardzo znienawidzony przez sektę Wolnomularzy nie rozszerzył się wszędzie, jak to było życzeniem papieży. Gdyby się to stało, praca nasza społeczna byłaby skończoną, trzeba by ją tylko udoskonalić”. Z tego samego powodu pisał Pius X jeszcze jako Patriarcha wenecki do swych diecezjan, iż jego gorącem życzeniem jest, aby w poszczególnych parafiach jego diecezji zaprowadzonym było tercjarstwo, aby w kościołach i oratoriach odbywały się konferencje, iżby wszyscy wierni mogli się zaznajomić i poznać dokładnie regułę Trzeciego Zakonu. Nic więc dziwnego, iż papież i inni dostojnicy kościelni tak gorąco popierali Trzeci Zakon, duch bowiem Trzeciego Zakonu to duch na wskroś społeczny, jak nas uczy doświadczenie i jak świadczą o tern różne akty kongresów tercjarskich. Akta n. p. kongresu w Para le monial z r. 1908 opiewają między innymi jak następuje: „Kto wierzy, że jego miłość i cześć względem Boga powinna się na zewnątrz okazywać przez cześć i miłość bliźniego, ten ma ducha Trzeciego Zakonu. Kto wierzy w to, iż do zbawienia konieczna jest nie tylko wiara lecz i praca dla bliźnich przez dobry przykład, modlitwę, uczynki pokutne, przez słowa i czyny, ten ma ducha Trzeciego Zakonu. Kto zawsze i wszędzie odważnie wyznaje, iż nadnaturalny duch braterstwa i miłości bliźniego musi odżyć tak w życiu prywatnym jak i publicznym i nad przywróceniem tego ducha pracuje, ten ma ducha Trzeciego Zakonu”.
Jakie znaczenie ma w dzisiejszych czasach powróz św. Franciszka, pyta kardynał Alimonda i sam odpowiada „ten powróz wlewa do serc pokorę, skromność, sprawiedliwość, ducha ofiary, wstręt do grzechu, zamiłowanie cnoty, gorliwość o chwałę Bożą. On sprowadza do duszy świat nadprzyrodzony, królestwo niebieskie Jezusa Chrystusa, Jego raj. Czyż to wszystko jest jeszcze za mało? Czyż to nie jest wszystkim we wszystkim? Tak! jest to wszystkim, albowiem jak zaznacza słynny socjolog Paweł Lapajr, każda cnota, a więc i pokuta, którą oznacza powróz św. Franciszka, jest z natury swojej dążeniem do doskonałości, a doskonałość ludzi polega na naśladowaniu Chrystusa Pana, na upodobnieniu się do Boga, który jest źródłem i istotą wszelkiej doskonałości, na spełnieniu Jego świętej woli i na miłości bliźniego. „Będziesz miłował Pana Boga twego ze wszystkiego serca twego“ to jest pierwsze i najważniejsze przykazanie a wtóre podobne temu: „A bliźniego Twego jak siebie samego. Miłość zatem bliźniego jest nieodłączną od miłości Boga albowiem: „jeśli kto mówi, że miłuje Boga a bliźniego nienawidzi, kłamcą jest“ mówi Pismo św. a w innym miejscu Sam Chrystus Pan mówi: „Zaprawdę powiadam wam: że cokolwiek uczyniliście jednemu z moich najmniejszych Braci, Mnieście uczynili”.
Każda zatem cnota, a więc i pokuta, która stanowi cechę i istotę prawdziwego Tercjarza, ma za przedmiot bezpośredni lub pośredni dobro bliźniego. Pokuta, jak zauważa tenże Lapajr określa nasz stosunek do Boga i bliźniego, a ponieważ stosunek ten psują namiętności nasze, zatem umartwienie naszych namiętności i walka z niemi stanowi właściwie pokutę. Pokuta zatem ma znaczenie socjalne’, ona wprowadza porządek do świata nadprzyrodzonego, który polega ma miłości Boga i bliźniego. Dlatego też pewien uczony socjolog mówi: „Trzeci Zakon, są jego słowa, nie przestał i dziś być Zakonem Pokuty, ten zaś tytuł wskazuje miejsce w’ Trzecim Zakonie wszystkim uczonym i socjologom, którzy przez swe nieodpowiednie lub przewrotne zasady lub hasła są przyczyną wszystkiego złego, jakie nurtuje w społeczeństwie dzisiejszym; tam będą mogli odpokutować za swą przeszłość, a także wyćwiczyć się w cnocie i pokorze. Ich talent i zasługa nie zmniejszą się przez to, że będą Tercjarzami. Są oni poetami? św. Franciszek także był poetą; są znawcami sztuki, niech wiedzą, że w 13 wieku Tercjarze przyczynili się głównie do tak świetnego rozwoju sztuk we Włoszech. Są oni filozofami, zakon Franciszka posiada geniuszów w tym względzie jak Duns Skot, Roger Bacon, słynnych mówców jak św. Antoni Padewski, św. Bernardyn z Sjeny, św. Leonard i t. d. słowem wszyscy mogą w zakonie znaleźć równych sobie.
Z drugiej znowu strony uczeni w Trzecim Zakonie przyczyniają się nie tylko do utrzymania życia socjalnego opartego na miłości i cnotach wśród członków, lecz i sami silniejszą znajdują w nim pobudkę do życia cnotliwego i pobożnego przez żywe przykłady innych członków Trzeciego Zakonu, gdyż każdy z członków cieszy się tą myślą, że w walce o dobrą sprawę, w naśladowaniu Ukrzyżowanego Chrystusa, w cierpieniu nie jest sam tylko, że i inni walczą razem z nim, cierpią, wspomagają go swą modlitwą, zachęcają wzajemnie do cnoty, i w ten sposób pod okiem św. Franciszka dążą do niebieskiej ojczyzny. Łatwo teraz możemy zrozumieć, że pobożność innych ludzi podnosi duszę do Boga, a zarazem przez słodko pociągającą silę miłości, która jest podstawą wszelkiego dzieła społecznego łączy ją z innymi i zyskuje ich dla nich. Dlatego też pewien słynny Tercjarz wola: „gdybyśmy Boga naprawdę kochali, kochalibyśmy i bliźniego” a św. Teresa, „im więcej mamy miłości dla bliźniego, tern samem więcej miłujemy Boga. Kiedy zaś miłość nasza ku bliźnim stanie się szlachetną, czynną, ugruntuje w sercu naszym miłość ku Panu Bogu”.
Spełniajmy zatem wiernie obowiązki płynące z tytułu Braci Pokutujących, wówczas nie zasłużymy na nazwę próżnujących, lecz doskonale odpowiemy naszemu celowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz