Ojciec Pio dotknął się, uśmiechnął z bólem i powiedział:
Twój mąż jest w piekle.
Kobieta zapytała: Jak to możliwe? Mój mąż wyspowiadał się przed śmiercią.
Ojciec Pio odpowiedział:
W młodości miał powołanie, ale igrał z Bożym wezwaniem, ponieważ chciał cieszyć się grzechem i urokami życia. Czas mijał, a on coraz bardziej trwał w grzechu i nie potrafił już powrócić do Boga.
Przed swoją ostatnią spowiedzią zapomniał wyznać niektóre grzechy kapłanowi – celowo je pominął i nie wyspowiadał się z sercem pełnym skruchy.
Bez żalu za grzechy, bez prawdziwej skruchy i bez postanowienia poprawy spowiedź staje się kpiną, a przyjęcie Komunii Świętej – świętokradztwem. Dlatego musimy prosić Boga o łaskę świętej bojaźni oraz prawdziwego żalu za grzechy.
Prośmy Ojca Pio, aby wyprosił nam łaskę dobrej i świętej spowiedzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz