O Maryo, Matko Boga i moja Matko, Tyś po Jezusie jedyną, moją, ucieczką, do Ciebie więc, do Twego Serca zanoszę swe użalania i modły!
Nie ma tak zakamieniałego serca, którego by cuda Twego miłosierdzia nie poruszyły i nie podniosły do niezrównanej znajomości i miłości Jezusa, a ja! niestety pozostaję zawsze w dziedzinach ciemności i chłodu! Dla Ciebie nawet o Matko, i dla Jezusa, serce moje twarde i ostygłe! Dusza we mnie smutna, a życie mi ciężarem. O Maryo! pragnę wołać do Ciebie i nie ustawać!.. daj mi miłość Twoją, daj mi gorliwość o zbawienie dusz, rączość w spełnianiu ofiar dla Jezusa, dusza moja albowiem tem się trapi, iż nic nie kocha i niczego nie pożąda. Zaplątana w błahostkach, omamiona namiętnościami które ją. oddaliły od Serca Jezusa i od Ciebie, dobra Matko, pozostaje jej tylko znużenie wielkie ubiegania się za zwodniczymi mamidłami. Wzdycham do Ciebie, niestety, już nie z czystej miłości, ale z obrzydzenia dla marności tego świata.
O Maryo! nie byłaż byś już Matką moją, a ja nie byłaż bym dziecięciem Twojem? O Matko niezrównanej miłości, która mnie nosiłaś wo wnętrznościach swego miłosierdzia... która mnie karmiłaś słodyczą Twego nabożeństwa i Ciałem Twego najdroższego Syna Jezusa... która tak długo mnie trzymałaś w objęciach swoich i pieszczotami okrywałaś... o Maryo! ulituj się nad Twojem dzieckiem marnotrawiłem! Matko! Matko! usłysz wołanie Twego dziecięcia.... serce moje ulgi doznaje wypowiadając Ci swą nędzę!
O Pani moja! wejrzyj na mnie tern wejrzeniem, które twardo głazy na syny Abrahamowe przemienia, rzeknij słowo, a uzdrowieje dusza moja! I czyli chcesz abym umarła nie miłując Ciebie, nie wypełniwszy w całej rozciągłości zamiarów Serca Jezusa? Cuda tak mało Cię. kosztują! uczyń jeszcze jeden dla mnie! i niechaj go zawdzięczam Twemu niepokalanemu Sercu! Spraw, abym się stała prawdziwą chrześcijanką!., spraw, abym została świętą, zawrzyj na zawsze serce moje w Sercu Jezusa i w Sercu Twojem, a niechaj w każdej chwili w nich znajduję wskazówkę pewną postępowania, i niechaj mi będą nadzieją i pociechą w godzinę śmierci mojej. Amen.
Za: "Życie katolickie" (1891r)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz