Niniejsza strona "Rycerza Niepokalanej 1922", jest jedynym oficjalnym organem Rycerstwa Niepokalanej w Polsce oraz III Zakonu Franciszkańskiego w Polsce

 Drodzy Wierni!

     Jak zauważyliście zostało wznowione wydawanie pisma „Rycerz Niepokalanej 1922” w formie miłej dla serca i duszy każdego katolika: w duchowości o. Maksymiliana Kolbe, w duchu miłości Pana Boga i Niepokalanej Matki Najświętszej, bez żadnych naleciałości modernistycznych.
W obecnych czasach, pismo to katolickie w swej formie i przekazie napotyka wiele różnych przeszkód i barier, co blokuje jego rozwój i dotarcie do szerszego grona odbiorców.
Jedną z nich jest nikły zasób środków finansowych, z którymi boryka się Redakcja. Jednakże mocno wierzymy, iż Najświętsza Maryja Panna, która jest patronką „Rycerza” dopomoże nam w szerzeniu Jej wielkiego miłosierdzia i miłości poprzez pomoc w wydawaniu Jej miesięcznika i docieraniu do coraz to nowych środowisk tak w Kraju jak i za granicą.
„Na końcu Moje Niepokalane Serce zatriumfuje!”Matka Boża w Fatimie
W Jezusie i Maryi Brat Rajmund
Prosimy o dobrowolna ofiarę na konto: 
Bank PKO S.A.      46124042721111000048322759
Dobra jest modlitwa z postem, a jałmużna więcej znaczy, niźli chowanie skarbów złota, albowiem jałmużna od śmierci wybawia, ona oczyszcza grzechy i czyni, że się znajduje miłosierdzie i żywot wieczny – Tob 12, 8–9

piątek, 16 lutego 2024

Ojciec Maksymilian Maria Kolbe: Kim jest Bóg?

                Ciemności coraz bardziej rzedły, a światło coraz obficiej wlewało swe promienie przez szyby wagonu na linii Grodno-Białystok-Warszawa. Za towarzyszów podróży miałem tym razem trzech żydów, dosyć inteligentnych. Tylko po szwargotaniu rozpoznać ich było można. Wszczęła się rozmowa o religii i Bogu. Istnienie pierwszej przyczyny wszechrzeczy uznawali wszyscy – Czym jednak jest ten Pan Bóg, pierwsza przyczyna? – spytałem.

– Moim zdaniem – odparł jeden z nich, którego policzki i odzienie kazały wnosić o wcale wygodnym stanie materialnym – Bóg to jest cała natura.

– To być nie może.

– A dlaczego?

– Z tego prostego powodu, że przyczyna istnieje przed skutkiem, więc skutek jako zaczynający swe istnienie później, nie może być tym samym co przyczyna, ale musi być od niej realnie różny; otóż natura, przyroda, jest skutkiem, dlatego też nie może być zarazem przyczyną.

– Siły przyrody możemy przecież nazywać Bogiem. – I to nie, bo i te siły są skutkiem.
– Po czym my możemy poznać, że te siły są skutkiem, a nie pierwszą przyczyną?
– Bo są skończone.

– Więc pierwsza przyczyna musi być nieskończona? – Bez wątpienia

 

Dlaczego?

 

Cokolwiek istnieje musi mieć jakąś rację bytu, tak też i granice w istnieniu muszą mieć swoje „dlaczego”. Otóż w istocie, która jest pierwszą przyczyną, nie może być racji (dlaczego) dla granic, bo skądżeż by one mogły pochodzić?

 

Albo z wewnątrz albo też z zewnątrz tej pierwszej przyczyny. Nie z wewnątrz, bo przecież naprzód trzeba by istnieć, aby coś działać, więc i ograniczać, kiedy zaś owa pierwsza przyczyna istnieje, już jest albo ograniczona, albo nie. Sama nie może nakreślić granic swej istocie, ani też z zewnątrz takie ograniczenie przyjść nie mogło, bo inaczej już ta przyczyna nie byłaby pierwszą.

 

Więc ani z wewnątrz, ani z zewnątrz nie może być racji do granic, więc tych granic być nie może: przyczyna więc ta pierwsza musi być nieskończoną. Wszystko, na czym wyciśnięte jest piętno granic, nie może być tą pierwszą przyczyną wszechrzeczy: a przecież i siły przyrody działają wedle praw, dających się ująć w ściśle matematyczne formułki, poza które już ich siła nie sięga.

 

O Bogu zresztą niewiele możemy wiedzieć. Owszem, nie możemy wprawdzie zgłębić Jego istoty, i Jego doskonałości, bo Bóg jest istotą nieskończoną, a nasza głowa ma granice i wchodzi w czapkę albo kapelusz, ale wiele o Panu Bogu wiedzieć możemy.

 

Na przykład?

 

Naprzód widzimy celową budowę członków w ciele ludzkim i zwierzęcym, części roślinach i w ogóle z góry obmyśloną harmonię we wszechświecie. Istota więc, która to wszystko powołała do bytu, musi mieć rozum, musi być osobą. Następnie cokolwiek jest w skutku, musi w jakiś i to doskonalszy sposób być w przyczynie. Weźmy malarza.

 

Nie daje on z siebie obrazowi ni farby, ni płótna: to wszystko bierze z zewnątrz. Co jednak daje, tj., kształty, to musi mieć w sobie. Musiał on naprzód wyobrazić sobie ten obraz, zanim wziął pędzel do ręki; wedle wzoru też, utworzonego w umyśle i w fantazji, maluje. Lecz Pan Bóg nie brał niczego z zewnątrz; On, jako pierwsza przyczyna, wywiódł swe twory z nicości, dał im wszystko, wszystkie więc doskonałości stworzeń i w Nim być muszą tylko w sposób, jak to przedtem zaznaczyłem, nieskończenie doskonały, bo w nim granic być nie może.

 

Słuchali z zajęciem, więc rozmowa toczyła się dalej o Mojżeszu, odkupieniu i celu człowieka. 


Rycerz Niepokalanej” 2 [1923] 21-23. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz